♥ ♥ ♥
-Jak dobrze, że dziś sobota. Z takim kacem do szkoły bym nie była w stanie iść. - westchnęła Vicki
-Tsa...Trzeba było nie pić i nie namawiać mnie na prochy. - przewróciłam oczami zatrzymując wzrok na Victorii.
-Kicia, nie trzeba było ciebie długo namawiać, uwierz.
-Dobra.. dziękuję wam, że mnie tu przyprowadziliście. Ej... kocham was, noo- powiedziałam po czym przytuliłam mocno do siebie nowych przyjaciół, o ile mogę ich tak nazwać.
-My ciebie też- pisnęła cicho Vicki.
-No właśnie..- szepnął Thomas, on chyba coś sugerował, niestety nic takiego nie przychodziło mi na myśl.
-Co dzisiaj robimy? Kolejny melanż?- zaczęłam skakać po łóżku jak mała dziewczynka, a dokładniej jak moja rozwydrzona, rozpieszczona, cholerna, ośmioletnia siostra. Tak właśnie, miałam siostrę.
-Ugh...Nie wspominaj o melanżach, bo na samą myśl chce mi się zwrócić śniadanie.- zaprotestowała Vicki
-Ej! Nic nie mówiliście mojej mamie, prawda?
-Powiedzieliśmy jej, że zasnęłaś.
-Ale o prochach nic? - wystraszyłam się.
-Nic, wisienko. - powiedział Thom
-No ej! - zaśmiałam się i rzuciłam poduszką w Thomasa
-Vicki...Miałaś mi coś dać, pamiętasz? - zapytałam z nadzieją
-Ach tak! Na tej karteczce zapisany jest jego numer.
-Kogo? - spytał Thomas
-Justina- odpowiedziałam przełykając głośno ślinę.
Victoria pożegnała się i wyszła z domu. Zostałam sama, z Thomasem.
-Wiesz...- zaczął łapiąc mnie za dłoń.
-Wiesz, nie mam ochoty na jednorazowe figle. Moja mama jest na dole i..- zaczęłam
-Przestań! Nie o to mi chodzi- zaśmiał się.
-Myślałam, że już każdemu o to chodzi.
-Nie, naprawdę. Ja tylko chciałem ci powiedzieć, że..
-Że jesteś głodny? Już idę po jakieś kanapki, też jestem głodna, poczekaj tu- przerwałam mu, mówiła szybko i niezrozumiale, pobiegłam w stronę drzwi.
-Stój! - zatrzymał mnie Thom
-Ach dobra. - westchnęłam. Podeszłam do niego, usiadłam rozkrakiem na jego kolanach.- Ale możemy się tylko całować- powiedziałam.
-Dziewczyno, szanuj się i zejdź ze mnie.- zaśmiał się Thomas, lekko mnie odepchnął ze swoich kolan.
-Ha! To był test. Faktycznie na tym ci nie zależy. To dobrze. Vicki będzie szczęśliwa z tobą.
-Kiedy ja nie chcę być z Vicki! - oburzył się.
-Ale... Jak to? -przełknęłam ślinę
-Normalnie. Kocham inną. Z resztą..Musze już iść, narazie. - Rzucił oschle, po czym wyszedł.
Nie zatrzymywałam go. Szybko złapałam za telefon i karteczkę, na której widniał numer do Justina. Chciałam napisać sms'a, ale się wahałam. W końcu postanowiłam. Napiszę do niego...
Czekam na nn <3 Świetny ;*
OdpowiedzUsuńkocham kocham <3 kiedy następny??
OdpowiedzUsuńNext rozdział proszę !:* :D
OdpowiedzUsuńNastępny prosz szybkoo .... <333
OdpowiedzUsuńświetne ! dawaj następny ! :D
OdpowiedzUsuńAwwwww, jak mi się podoba <3 Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj dodasz kolejny ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ! szybko !
OdpowiedzUsuńprosze dawaj kolejny one są świetne ale troche dłuższy
OdpowiedzUsuńSwitne czekam na następny rodział <33333333
OdpowiedzUsuńzajebsite to piszesz , normalnie dawaj następny !! <3
OdpowiedzUsuńdajjj!!!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńSuper !!! <3
OdpowiedzUsuńJak będzie ile komów to dodasz następny?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny . ;***
ZAPRASZAM DO MNIE ; aslongasyouloveme12.blogspot.com :D
Proszę, nie promuj się tu, tylko w poście "WASZE BLOGI"
Usuń+Dziękuję!
rewelacja kocham to
OdpowiedzUsuńKurde to wciąga... LOVELOVELOVE <3
OdpowiedzUsuńKolejny!! :)
OdpowiedzUsuńRobi się kolejny? :O :c
OdpowiedzUsuńRozdziały są megaaa *__*
OdpowiedzUsuńTylko jakbyś mogła pisać troszkę dłuższe ;))
Luiza ;*
Są krótkie i dlatego lepiej się czyta :3
OdpowiedzUsuńZajebiste są te rozdziały kicia : **
OdpowiedzUsuń